Artwork

Inhoud geleverd door Prawie.PRO and Leszek Śledziński. Alle podcastinhoud, inclusief afleveringen, afbeeldingen en podcastbeschrijvingen, wordt rechtstreeks geüpload en geleverd door Prawie.PRO and Leszek Śledziński of hun podcastplatformpartner. Als u denkt dat iemand uw auteursrechtelijk beschermde werk zonder uw toestemming gebruikt, kunt u het hier beschreven proces https://nl.player.fm/legal volgen.
Player FM - Podcast-app
Ga offline met de app Player FM !

Dlaczego mimo, że jesteś mocny to jesteś wolny na rowerze?(75)

10:48
 
Delen
 

Manage episode 356581507 series 3333859
Inhoud geleverd door Prawie.PRO and Leszek Śledziński. Alle podcastinhoud, inclusief afleveringen, afbeeldingen en podcastbeschrijvingen, wordt rechtstreeks geüpload en geleverd door Prawie.PRO and Leszek Śledziński of hun podcastplatformpartner. Als u denkt dat iemand uw auteursrechtelijk beschermde werk zonder uw toestemming gebruikt, kunt u het hier beschreven proces https://nl.player.fm/legal volgen.

Jest noga, jest moc, jednak na rowerze odpadam. 6 błędów.

W kalendarzu zima. Za oknem warunki idealne do treningów na trenażerze. Zimą notuję rekordy mocy, FTP rośnie aż zrywam łańcuch i gwinty w korbie. Mimo to na zewnątrz często odpadam od reszty grupy. Mimo, że każdy z nas jest na tym samym poziomie swojej kondycji i ma podobnej klasy sprzęt, a na pewno nie taki, który wyrywa między nami przepaść. Niestety nie ma takich rowerów szosowych.

W skrócie dziś o tym, że moc w girach to nie wszystko, a im wcześniej się o tym przekonasz tym dla Ciebie lepiej.

Od razu mówię, że jestem ogromnym orędownikiem jazdy zimą na trenażerze. Przyznaję się, że poniżej 10 nie jeżdzę na zewnątrz. Jednak lepiej jest trenować samą formę niż nie robić przez pół roku totalnie nic. BO TRENAŻER NIE ROZWIJA TECHNIKI JAZDY. O tym w nagrałem nie jeden film których obejrzenie polecam pod rozwagę.

To czego najbardziej się boimy na zawodach, albo podczas jazdy z grupie to, że nie damy rady reszcie.

Noooo booo ostatnio jak byłem na ustawce to oni jechali 40 na godzinę a ja jeździłem sam maksymalnie 31. albo Na zjeździe na drugim zakręcie już odpadłem, bo zjeżdżają jak szaleńcy.

Zauważ, że i w jednym i w drugim przypadku nie jest potrzebne generowanie Bóg wie jakiej mocy. 40 km/h w grupie to jest wolno. Serio. Do utrzymania takiego tempa wystarczy około 2 – 2.5 W/kg. To tak naprawdę jest strefa tlenowa w większości przypadków. Oczywiście, nie każdy od razu jest w stanie trzymać takie wartości w pierwszym sezonie swojej kariery. Jednak to nie jest przerażająca moc. W czym zatem tkwi sekret? W chowaniu się przed wiatrem. Na płaskim walczy się nie z masą, nie z grawitacją czy tarciem. To powietrze jest głowym hamulcowym. Dlatego peletony jeżdzą z tak obłędną wydawać by się mogło prędkością. Czoło grupy pracuje a reszta jadąca na tak zwanym kole odpoczywa. Naprawdę. Tylko, aby móc jeździć zrelaksowanym 45 km/h musisz nauczyć się techniki jazdy w grupie. Tutaj potrzeba po prostu doświadczenia, nieco śmiałości. Wystarczy uwierzyć, że dasz radę z resztą, bo najsłabszym Twoim ogniwem jest właśnie głowa a nie brak mocy. O tym także nagrałem długi długi film.

Z tym punktem wiąże się jeszcze drugi. Także związany z aerodynamiką. To pozycja na rowerze i korzystanie z dolnego chwytu. Obniżenie głowy da więcej niż najlepszej klasy rower. Więcej, niż karbonowa rama i wysokie stożki razem wzięte. Niech brak komfortu w dolnym chwycie będzie motywacją do zredukowania objętości brzuszka. Do tego warto też pamiętać o prawidłowym trzymaniu kierownicy. Mam tutaj na myśli zgięte łokcie i rozluźnione plecy. To też nie przychodzi z dnia na dzień. Ja miałem tak, że mi przez pierwsze tygodnie nauki utrzymywania prawidłowej pozycji na rowerze odpadało wszystko. Ręce, plecy, wacek. Jednak przeszło. To jak ze wszystkimi nowościami w życiu. Najpierw jest ból, a potem radość i bonifikaty wynikające z adaptacji.

Trzeci duuuży punkt to brak umiejętności pokonywania zakrętów. W slangu motocyklowym i kolarskim to tak zwany cornering, o którym jak chcecie to także zrobie kiedyś materiał plenerowy. W skrócie chodzi o pojęcie teorii i wdrażanie jej przy okazji pokonywania każdego zakrętu, zwłaszcza na zjazdach w górach. Co z tego, że na podjeździe wysuwasz się na czoło jak z górki wyprzedzają Ciebie słabsi, albo pewniejsi siebie kolarze.

Tutaj znów nie ma znaczenia kompletnie nasza forma, tylko umiejętności, doświadczenie i odpowiednia wiedza. Zdecydowana większość z nas obiera po prostu złą ścieżkę zakrętu. Moim zdaniem trzeba przede wszystkim patrzeć daleko przed siebie i szukać trzech punktów. Pierwszy to wejście. TU.

Przed dotarciem do niego mamy już ustabilizowaną prędkość i głowę skierowaną w kierunku tak zwanego apexu. To jest szczyt zakrętu. Za nim poszerzone wyjście. Oczywiście nie wolno nigdy przekraczać osi jezdni a każdy taki manewr musi być poprzedzony rozejrzeniem się czy wokół nas nie ma innych kolarzy n

  continue reading

88 afleveringen

Artwork
iconDelen
 
Manage episode 356581507 series 3333859
Inhoud geleverd door Prawie.PRO and Leszek Śledziński. Alle podcastinhoud, inclusief afleveringen, afbeeldingen en podcastbeschrijvingen, wordt rechtstreeks geüpload en geleverd door Prawie.PRO and Leszek Śledziński of hun podcastplatformpartner. Als u denkt dat iemand uw auteursrechtelijk beschermde werk zonder uw toestemming gebruikt, kunt u het hier beschreven proces https://nl.player.fm/legal volgen.

Jest noga, jest moc, jednak na rowerze odpadam. 6 błędów.

W kalendarzu zima. Za oknem warunki idealne do treningów na trenażerze. Zimą notuję rekordy mocy, FTP rośnie aż zrywam łańcuch i gwinty w korbie. Mimo to na zewnątrz często odpadam od reszty grupy. Mimo, że każdy z nas jest na tym samym poziomie swojej kondycji i ma podobnej klasy sprzęt, a na pewno nie taki, który wyrywa między nami przepaść. Niestety nie ma takich rowerów szosowych.

W skrócie dziś o tym, że moc w girach to nie wszystko, a im wcześniej się o tym przekonasz tym dla Ciebie lepiej.

Od razu mówię, że jestem ogromnym orędownikiem jazdy zimą na trenażerze. Przyznaję się, że poniżej 10 nie jeżdzę na zewnątrz. Jednak lepiej jest trenować samą formę niż nie robić przez pół roku totalnie nic. BO TRENAŻER NIE ROZWIJA TECHNIKI JAZDY. O tym w nagrałem nie jeden film których obejrzenie polecam pod rozwagę.

To czego najbardziej się boimy na zawodach, albo podczas jazdy z grupie to, że nie damy rady reszcie.

Noooo booo ostatnio jak byłem na ustawce to oni jechali 40 na godzinę a ja jeździłem sam maksymalnie 31. albo Na zjeździe na drugim zakręcie już odpadłem, bo zjeżdżają jak szaleńcy.

Zauważ, że i w jednym i w drugim przypadku nie jest potrzebne generowanie Bóg wie jakiej mocy. 40 km/h w grupie to jest wolno. Serio. Do utrzymania takiego tempa wystarczy około 2 – 2.5 W/kg. To tak naprawdę jest strefa tlenowa w większości przypadków. Oczywiście, nie każdy od razu jest w stanie trzymać takie wartości w pierwszym sezonie swojej kariery. Jednak to nie jest przerażająca moc. W czym zatem tkwi sekret? W chowaniu się przed wiatrem. Na płaskim walczy się nie z masą, nie z grawitacją czy tarciem. To powietrze jest głowym hamulcowym. Dlatego peletony jeżdzą z tak obłędną wydawać by się mogło prędkością. Czoło grupy pracuje a reszta jadąca na tak zwanym kole odpoczywa. Naprawdę. Tylko, aby móc jeździć zrelaksowanym 45 km/h musisz nauczyć się techniki jazdy w grupie. Tutaj potrzeba po prostu doświadczenia, nieco śmiałości. Wystarczy uwierzyć, że dasz radę z resztą, bo najsłabszym Twoim ogniwem jest właśnie głowa a nie brak mocy. O tym także nagrałem długi długi film.

Z tym punktem wiąże się jeszcze drugi. Także związany z aerodynamiką. To pozycja na rowerze i korzystanie z dolnego chwytu. Obniżenie głowy da więcej niż najlepszej klasy rower. Więcej, niż karbonowa rama i wysokie stożki razem wzięte. Niech brak komfortu w dolnym chwycie będzie motywacją do zredukowania objętości brzuszka. Do tego warto też pamiętać o prawidłowym trzymaniu kierownicy. Mam tutaj na myśli zgięte łokcie i rozluźnione plecy. To też nie przychodzi z dnia na dzień. Ja miałem tak, że mi przez pierwsze tygodnie nauki utrzymywania prawidłowej pozycji na rowerze odpadało wszystko. Ręce, plecy, wacek. Jednak przeszło. To jak ze wszystkimi nowościami w życiu. Najpierw jest ból, a potem radość i bonifikaty wynikające z adaptacji.

Trzeci duuuży punkt to brak umiejętności pokonywania zakrętów. W slangu motocyklowym i kolarskim to tak zwany cornering, o którym jak chcecie to także zrobie kiedyś materiał plenerowy. W skrócie chodzi o pojęcie teorii i wdrażanie jej przy okazji pokonywania każdego zakrętu, zwłaszcza na zjazdach w górach. Co z tego, że na podjeździe wysuwasz się na czoło jak z górki wyprzedzają Ciebie słabsi, albo pewniejsi siebie kolarze.

Tutaj znów nie ma znaczenia kompletnie nasza forma, tylko umiejętności, doświadczenie i odpowiednia wiedza. Zdecydowana większość z nas obiera po prostu złą ścieżkę zakrętu. Moim zdaniem trzeba przede wszystkim patrzeć daleko przed siebie i szukać trzech punktów. Pierwszy to wejście. TU.

Przed dotarciem do niego mamy już ustabilizowaną prędkość i głowę skierowaną w kierunku tak zwanego apexu. To jest szczyt zakrętu. Za nim poszerzone wyjście. Oczywiście nie wolno nigdy przekraczać osi jezdni a każdy taki manewr musi być poprzedzony rozejrzeniem się czy wokół nas nie ma innych kolarzy n

  continue reading

88 afleveringen

Alle afleveringen

×
 
Loading …

Welkom op Player FM!

Player FM scant het web op podcasts van hoge kwaliteit waarvan u nu kunt genieten. Het is de beste podcast-app en werkt op Android, iPhone en internet. Aanmelden om abonnementen op verschillende apparaten te synchroniseren.

 

Korte handleiding