Artwork

Inhoud geleverd door Prawie.PRO and Leszek Śledziński. Alle podcastinhoud, inclusief afleveringen, afbeeldingen en podcastbeschrijvingen, wordt rechtstreeks geüpload en geleverd door Prawie.PRO and Leszek Śledziński of hun podcastplatformpartner. Als u denkt dat iemand uw auteursrechtelijk beschermde werk zonder uw toestemming gebruikt, kunt u het hier beschreven proces https://nl.player.fm/legal volgen.
Player FM - Podcast-app
Ga offline met de app Player FM !

Czy trenować podczas przeziębienia? Prawdziwe przyczyny infekcji kontra mity (80)

14:20
 
Delen
 

Manage episode 380075008 series 3333859
Inhoud geleverd door Prawie.PRO and Leszek Śledziński. Alle podcastinhoud, inclusief afleveringen, afbeeldingen en podcastbeschrijvingen, wordt rechtstreeks geüpload en geleverd door Prawie.PRO and Leszek Śledziński of hun podcastplatformpartner. Als u denkt dat iemand uw auteursrechtelijk beschermde werk zonder uw toestemming gebruikt, kunt u het hier beschreven proces https://nl.player.fm/legal volgen.

Chcesz mnie wesprzeć? Kup sobie coś na Prawie.PRO: https://Prawie.PRO

Zacznijmy od tego skąd się biorą infekcje i nieco uporządkujmy wiedzę nieco rozprawiając się z mitami, jakie wynieśliśmy z domu.

Zimno samo w sobie nie przeziębia.

Gdyby tak było, wówczas osoby morsujące kończyłyby za każdym razem z zapaleniem płuc. Biegający i pocący się na mrozie mogliby od razu iść do szpitala. Każda osoba wychodząca z sauny i wchodząca do zimnej wody albo ogrodu lub tarzająca się w śniegu robiłaby to z ryzykiem śmierci.

Choroba nie przychodzi od wychłodzenia, braku szalika, czapki, mokrych butów, przeciągów i zawiania. Ja znam te tezy doskonale i porównałbym je do innych ludowych mądrości jak choćby stosowanie rutyny, witaminy C czy leczenia się herbatą z prądem. To pomaga tłumić objawy, ale nie ma leków leczących przeziębienie. Dlaczego? Bo nie ma leków przeciwwirusowych likwidujących przyczyny.

Przeziębienie to zbieg kilku okoliczności. Po pierwsze niska odporność. Albo na skutek ogólnego osłabienia organizmu, słabej diety, niskiej zawartości leukocytów albo niskiej adaptacji do danych warunków, bo całe unikamy zimna, otwierania okien, albo wysiłku na powietrzu, bo mama nigdy nie pozwalała.

Na skutek wysuszenia i wyziębienia śluzówek i przez to nieprawidłowego ukrwienia na przykład górnych dróg oddechowych.

Albo skrajnego obciążenie organizmu wysiłkiem fizycznym w niesprzyjających warunkach. Lub po prostu przetrenowanie sprzyjające obniżeniu ilości białych krwinek. Stąd na przykład mogliście usłyszeć, że kolarze w trakcie i po wieloetapowych tourach są niezwykle mało odporni na infekcje a osoby postronne w ich otoczeniu niekiedy noszą maseczki.

Do tego dochodzi silny stres. U mnie odpowiedzią na taki czynnik jest przeziębienie.

Tak samo działa ograniczona ilość snu.

W tych sytuacjach najprościej mówiąc organizm nie ma sił do walki z czymś co normalnie dla niego jest błahostką. Patogeny, wirusy są wszędzie. To czy będziemy chorzy zależy nie tylko od higieny, ale przede wszystkim od tego w jakiej jesteśmy dzisiaj formie.

Wiem, że teraz mnóstwo osób się będzie dziwić, ale wszystkie te mity wbijane nam do głów są bez sensu. Chorujemy zimą więc to wszystko od zimna. Nie, to od siedzenia na dupie albo na dupie w kupie bez wietrzenia, nawilżania, odpowiedniej diety i higieny życia.

Stąd czasem słyszę, że ktoś się przeziębił od wiatraka na trenażerze przy otwartym oknie. No to się zdarza, ale nie można powiedzieć, że tak się będzie dziać za każdym razem. A ile razy chorowaliśmy będąc wczoraj w sklepie?

Czy Sport hartuje organizm?

Tak. Słowo klucz – adaptacja. Uczysz organizm walki. Po trzecie częściej przez to wietrzysz lub wychodzisz na zewnątrz jesienią i zimą. Po czwarte sportowy amator statystycznie lepiej się odżywia i śpi.

Wyjątkiem od tej reguły jest sport gdy organizm jest przetrenowany, albo bardzo silny bodziec treningowy w złych warunkach i/lub bardzo mocne wychłodzenie górnych dróg oddechowych upośledzające funkcjonowanie odporności.

Mając to wyjaśnione mogę spróbować polemizować na temat uprawnia sportu podczas przeziębienia.

Czy wolno trenować podczas infekcji?

Lekarz niemal zawsze powie, aby leżeć. To jest najprostsze, nie powoduje żadnych skutków, ewentualnych powikłań i naraża medyka na odpowiedzialność. Dlaczego podczas przeziębienia mówi się o leżeniu? Chodzi tutaj o odpoczynek. Aby dać organizmowi siły do walki. W czasie infekcji nasze ciało jest na full skupione na zwalczaniu zarazy. Trenując podkradamy mu ten potencjał. Zabieramy go układowi odpornościowemu. W rezultacie przeziębienie może trwać dłużej lub będzie manifestować więcej objawów. Gardło bezpośrednio po wysiłku będzie boleć bardziej, bardziej będzie Cię łamać i składać do łózka. Ciało mówi – stary/stara przystopuj trochę, bo tracę oddech. Stąd zauważyć też można zmienione HRV, albo podwyższone tętno. Podwyższoną temperaturę.

No nie mówiąc o tym, że ten trening nie wyjdzie. Biegacz będzie narzekać, że sapie już przy 6min/km, a kolarz się zdziwi, że 30 średniej tak trudno dzisiaj utrzymać.

Organizm jest przeciążony wielowątkowością. Brakuje mu ramu. Wiele aplikacji w tle i każda się tnie.

Dlatego jak czuję gluta mowię o tym albo sobie albo trenerowi. Dostaję 2 dni wolnego i 2 dni pracy poniżej strefy tlenowej. To tak zwany trening zastępczy. Zero skoków, jakichkolwiek testów, długich dystansów i mocnych interwałów, które i tak nie wyjdą kompletnie. Tylko wydłużą okres gorszego samopoczucia. Jeśli dziś byś odpuścił(a) to może dwa dni pobolało Cie gardło. Jednak ciśniesz, próbujesz, jesteś sfrustrowany, to jeszcze mocniej dociskasz.

W końcu do gardła dołączają też zatoki, oskrzela i rozkłada Cie na ament, na tydzień. Organizm i tak wyszedł na swoje.

Najważniejsze to moim zdaniem słuchać swojego ciała. Odróżnić lenistwo od apelu układu odpornościowego o kilka dni regenu. To dobry czas na zastanowienie się co poszło nie tak. Dlaczego jestem chory? Może był trudniejszy okres? Może więcej stresu? Może dzieciak zaraża, a Ty zamiast wietrzyć zmieniasz temperaturę w domu z 19 na 23 stopnie i szczelnie wszystko zamykasz. Może w domu jest przesuszone powietrze? Może za bardzo jesteś na co dzień naubierany? Często się przeziębiasz? A ile śpisz? Co jesz? Ile czasu spędzasz na zewnątrz? A może Twój plan treningowy i ambicje są przekombinowane. Dej se na luz na moment. Stań sobie na moment.

Jeśli chcecie to dajcie znać w komentarzu czy nagrać wideo dotyczące wewnętrznej presji oraz redukcji codziennego stresu, który obniża nie tylko odporność, ale także rezultaty sportowe.

Moim zdaniem we wszystkim najważniejszy jest zdrowy rozsądek i nauka, która często stoi w opozycji do mitów wyniesionych z dzieciństwa. Dziecko jest wiatr i tylko 15 stopni. Załóż czapkę, szalik, rękawiczki i siedź wyłącznie w cieplutkim domku oddychając wyłącznie nosem, jedząc ciepłą zupkę, syrop z cebuli i rutinosrorbin, bo on LECZY. A gdy jesteś chory (bo za każdym razem gdy wychodzisz jesteś chory) wówczas nic tylko łóżko.

Morsowanie? Sauna? Rower? Bieganie na zewnątrz spoconym? Toż to śmierć! Bieganie mając katar? Babcia mówi, że absolutnie nie.

Z kolei gdy już jesteś chory, a Twój organizm nie manifestuje bardzo silnych objawów możesz spróbować zrobić lekki i krótki trening czy to na trenażerze czy na zewnątrz, ale pod warunkiem, że nie robisz tego na siłę na skutek perfekcjonizmu, wewnętrznego przymusu.

Rozważ także inne formy aktywności. To może być spacer, sesja ćwiczeń rozciągających. Wszystkie te aktywności, które nie będą powodować wysokich skoków tętna lub głębokiego wyziębienia na skutek sporej ilości wydalanego potu

  continue reading

88 afleveringen

Artwork
iconDelen
 
Manage episode 380075008 series 3333859
Inhoud geleverd door Prawie.PRO and Leszek Śledziński. Alle podcastinhoud, inclusief afleveringen, afbeeldingen en podcastbeschrijvingen, wordt rechtstreeks geüpload en geleverd door Prawie.PRO and Leszek Śledziński of hun podcastplatformpartner. Als u denkt dat iemand uw auteursrechtelijk beschermde werk zonder uw toestemming gebruikt, kunt u het hier beschreven proces https://nl.player.fm/legal volgen.

Chcesz mnie wesprzeć? Kup sobie coś na Prawie.PRO: https://Prawie.PRO

Zacznijmy od tego skąd się biorą infekcje i nieco uporządkujmy wiedzę nieco rozprawiając się z mitami, jakie wynieśliśmy z domu.

Zimno samo w sobie nie przeziębia.

Gdyby tak było, wówczas osoby morsujące kończyłyby za każdym razem z zapaleniem płuc. Biegający i pocący się na mrozie mogliby od razu iść do szpitala. Każda osoba wychodząca z sauny i wchodząca do zimnej wody albo ogrodu lub tarzająca się w śniegu robiłaby to z ryzykiem śmierci.

Choroba nie przychodzi od wychłodzenia, braku szalika, czapki, mokrych butów, przeciągów i zawiania. Ja znam te tezy doskonale i porównałbym je do innych ludowych mądrości jak choćby stosowanie rutyny, witaminy C czy leczenia się herbatą z prądem. To pomaga tłumić objawy, ale nie ma leków leczących przeziębienie. Dlaczego? Bo nie ma leków przeciwwirusowych likwidujących przyczyny.

Przeziębienie to zbieg kilku okoliczności. Po pierwsze niska odporność. Albo na skutek ogólnego osłabienia organizmu, słabej diety, niskiej zawartości leukocytów albo niskiej adaptacji do danych warunków, bo całe unikamy zimna, otwierania okien, albo wysiłku na powietrzu, bo mama nigdy nie pozwalała.

Na skutek wysuszenia i wyziębienia śluzówek i przez to nieprawidłowego ukrwienia na przykład górnych dróg oddechowych.

Albo skrajnego obciążenie organizmu wysiłkiem fizycznym w niesprzyjających warunkach. Lub po prostu przetrenowanie sprzyjające obniżeniu ilości białych krwinek. Stąd na przykład mogliście usłyszeć, że kolarze w trakcie i po wieloetapowych tourach są niezwykle mało odporni na infekcje a osoby postronne w ich otoczeniu niekiedy noszą maseczki.

Do tego dochodzi silny stres. U mnie odpowiedzią na taki czynnik jest przeziębienie.

Tak samo działa ograniczona ilość snu.

W tych sytuacjach najprościej mówiąc organizm nie ma sił do walki z czymś co normalnie dla niego jest błahostką. Patogeny, wirusy są wszędzie. To czy będziemy chorzy zależy nie tylko od higieny, ale przede wszystkim od tego w jakiej jesteśmy dzisiaj formie.

Wiem, że teraz mnóstwo osób się będzie dziwić, ale wszystkie te mity wbijane nam do głów są bez sensu. Chorujemy zimą więc to wszystko od zimna. Nie, to od siedzenia na dupie albo na dupie w kupie bez wietrzenia, nawilżania, odpowiedniej diety i higieny życia.

Stąd czasem słyszę, że ktoś się przeziębił od wiatraka na trenażerze przy otwartym oknie. No to się zdarza, ale nie można powiedzieć, że tak się będzie dziać za każdym razem. A ile razy chorowaliśmy będąc wczoraj w sklepie?

Czy Sport hartuje organizm?

Tak. Słowo klucz – adaptacja. Uczysz organizm walki. Po trzecie częściej przez to wietrzysz lub wychodzisz na zewnątrz jesienią i zimą. Po czwarte sportowy amator statystycznie lepiej się odżywia i śpi.

Wyjątkiem od tej reguły jest sport gdy organizm jest przetrenowany, albo bardzo silny bodziec treningowy w złych warunkach i/lub bardzo mocne wychłodzenie górnych dróg oddechowych upośledzające funkcjonowanie odporności.

Mając to wyjaśnione mogę spróbować polemizować na temat uprawnia sportu podczas przeziębienia.

Czy wolno trenować podczas infekcji?

Lekarz niemal zawsze powie, aby leżeć. To jest najprostsze, nie powoduje żadnych skutków, ewentualnych powikłań i naraża medyka na odpowiedzialność. Dlaczego podczas przeziębienia mówi się o leżeniu? Chodzi tutaj o odpoczynek. Aby dać organizmowi siły do walki. W czasie infekcji nasze ciało jest na full skupione na zwalczaniu zarazy. Trenując podkradamy mu ten potencjał. Zabieramy go układowi odpornościowemu. W rezultacie przeziębienie może trwać dłużej lub będzie manifestować więcej objawów. Gardło bezpośrednio po wysiłku będzie boleć bardziej, bardziej będzie Cię łamać i składać do łózka. Ciało mówi – stary/stara przystopuj trochę, bo tracę oddech. Stąd zauważyć też można zmienione HRV, albo podwyższone tętno. Podwyższoną temperaturę.

No nie mówiąc o tym, że ten trening nie wyjdzie. Biegacz będzie narzekać, że sapie już przy 6min/km, a kolarz się zdziwi, że 30 średniej tak trudno dzisiaj utrzymać.

Organizm jest przeciążony wielowątkowością. Brakuje mu ramu. Wiele aplikacji w tle i każda się tnie.

Dlatego jak czuję gluta mowię o tym albo sobie albo trenerowi. Dostaję 2 dni wolnego i 2 dni pracy poniżej strefy tlenowej. To tak zwany trening zastępczy. Zero skoków, jakichkolwiek testów, długich dystansów i mocnych interwałów, które i tak nie wyjdą kompletnie. Tylko wydłużą okres gorszego samopoczucia. Jeśli dziś byś odpuścił(a) to może dwa dni pobolało Cie gardło. Jednak ciśniesz, próbujesz, jesteś sfrustrowany, to jeszcze mocniej dociskasz.

W końcu do gardła dołączają też zatoki, oskrzela i rozkłada Cie na ament, na tydzień. Organizm i tak wyszedł na swoje.

Najważniejsze to moim zdaniem słuchać swojego ciała. Odróżnić lenistwo od apelu układu odpornościowego o kilka dni regenu. To dobry czas na zastanowienie się co poszło nie tak. Dlaczego jestem chory? Może był trudniejszy okres? Może więcej stresu? Może dzieciak zaraża, a Ty zamiast wietrzyć zmieniasz temperaturę w domu z 19 na 23 stopnie i szczelnie wszystko zamykasz. Może w domu jest przesuszone powietrze? Może za bardzo jesteś na co dzień naubierany? Często się przeziębiasz? A ile śpisz? Co jesz? Ile czasu spędzasz na zewnątrz? A może Twój plan treningowy i ambicje są przekombinowane. Dej se na luz na moment. Stań sobie na moment.

Jeśli chcecie to dajcie znać w komentarzu czy nagrać wideo dotyczące wewnętrznej presji oraz redukcji codziennego stresu, który obniża nie tylko odporność, ale także rezultaty sportowe.

Moim zdaniem we wszystkim najważniejszy jest zdrowy rozsądek i nauka, która często stoi w opozycji do mitów wyniesionych z dzieciństwa. Dziecko jest wiatr i tylko 15 stopni. Załóż czapkę, szalik, rękawiczki i siedź wyłącznie w cieplutkim domku oddychając wyłącznie nosem, jedząc ciepłą zupkę, syrop z cebuli i rutinosrorbin, bo on LECZY. A gdy jesteś chory (bo za każdym razem gdy wychodzisz jesteś chory) wówczas nic tylko łóżko.

Morsowanie? Sauna? Rower? Bieganie na zewnątrz spoconym? Toż to śmierć! Bieganie mając katar? Babcia mówi, że absolutnie nie.

Z kolei gdy już jesteś chory, a Twój organizm nie manifestuje bardzo silnych objawów możesz spróbować zrobić lekki i krótki trening czy to na trenażerze czy na zewnątrz, ale pod warunkiem, że nie robisz tego na siłę na skutek perfekcjonizmu, wewnętrznego przymusu.

Rozważ także inne formy aktywności. To może być spacer, sesja ćwiczeń rozciągających. Wszystkie te aktywności, które nie będą powodować wysokich skoków tętna lub głębokiego wyziębienia na skutek sporej ilości wydalanego potu

  continue reading

88 afleveringen

Alle afleveringen

×
 
Loading …

Welkom op Player FM!

Player FM scant het web op podcasts van hoge kwaliteit waarvan u nu kunt genieten. Het is de beste podcast-app en werkt op Android, iPhone en internet. Aanmelden om abonnementen op verschillende apparaten te synchroniseren.

 

Korte handleiding